praktor |
|
|
|
Dołączył: 19 Cze 2006 |
Posty: 37 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Gostyń |
|
|
 |
 |
 |
|
Lech Poznań będzie miał swoją telewizję, stroje bardziej zbliżone do tradycyjnych, a w Poznaniu nie będzie pracował Paweł Janas - zapewniali szefowie KKS na spotkaniu z kibicami "Kolejorza"
- Jesteśmy inwestorem, a nie sponsorem, więc wiążemy się z Lechem na bardzo długo, na dobre i na złe. Naszym celem jest, w ciągu trzech lat, zbudować klub średniej klasy europejskiej, jak te w Austrii, w Belgii czy norweski Rosenborg, z budżetem 7 do 15 mln euro. Na pewno jednak nie zrobimy tego w tym roku - mówił szef holdingu Amica Wronki Jacek Rutkowski podczas wczorajszego spotkania z kilkuset kibicami Lecha w Kinepolis.
Oprócz niego, na pytania sympatyków "Kolejorza" odpowiadali także prezes Lecha Andrzej Kadziński i wiceprezes Arkadiusz Kasprzak. Największe owacje na wejście dostała jednak pełniąca obowiązki rzeczniczki prasowej, atrakcyjna, Joanna Dzioś.
Jedne z najważniejszych pytań dotyczyły przekształcenia Amiki w Lecha. - Nie byliśmy cynikami, chcieliśmy, aby powstała nowa spółka i takie porozumienie z Lechem zawarliśmy - mówił Rutkowski. - Niestety, przepisy PZPN narzuciły nam gorset i musieliśmy poszukać innego rozwiązania. Niezależnie od formy prawnej, do której zostaliśmy zmuszeni, powstał na Bułgarskiej zupełnie nowy klub, chyba sami państwo widzicie, że tradycji Amiki w Poznaniu nie ma. Są co najwyżej niektórzy jej pracownicy.
- Start w Pucharze Intertoto był tego pochodną i spadł na nas jak grom z jasnego nieba - tłumaczył Kadziński.
Kibice pytali, czy skoro KKS przyznaje się do 84-letniej historii Lecha, nie powinien przyznawać się też do jego długów, które są częścią tej historii. - Ależ my przekazaliśmy pieniądze na ich spłatę. - odpierał prezes KKS. - Na to miały pójść pieniądze, które zapłaciliśmy za prawa niematerialne. Wbrew temu, co się mówi, nie zmniejszyliśmy tej sumy po publikacjach prasowych z listopada ub.r. Nawet nieznacznie ją zwiększyliśmy - dodał Rutkowski.
Szefowie Lecha złożyli kilka ważnych deklaracji. - Paweł Janas nie będzie pracował w strukturach KKS na Bułgarskiej - obiecał Kadziński, przedstawiony przez Rutkowskiego jako przyjaciel trenera kadry narodowej.
- Stroje Lecha Poznań będą niebiesko-białe, a nie jak dotąd jednolicie niebieskie. To nasz błąd, wynikający z pośpiechu, a nie braku szacunku dla tradycji Lecha - tłumaczył Kadziński, obiecując, że już podczas sobotniego rewanżu z FC Tyraspol lechici włożą białe spodenki.
Wielki aplauz wzbudziły deklaracje, że Lech będzie chciał wrócić do starego herbu KKS, "ze skrzydełkami". Kadziński: - Pracują nad tym prawnicy.
Nie mniejsze brawa towarzyszyły zapewnieniom, iż bramkarzem KKS będzie Krzysztof Kotorowski, a także, że Waldemar Piątek, jeśli tylko będzie zdrowy, będzie mógł trenować z pierwszym zespołem. - I korzystać z jego dobrodziejstw. Chociaż nie będzie bramkarzem KKS - uściślił Kadziński.
Kibice dowiedzieli się także, że bilety ulgowe będą mogli kupować również w dniu meczu, oraz że w ciągu kilku miesięcy powstanie klubowa telewizja Channel Lech. Na temat transferów, w tym sprawy Piotra Świerczewskiego, działacze nie chcieli się wypowiadać. - O to proszę pytać sztab szkoleniowy - stwierdził Kadziński.
źródło: [link widoczny dla zalogowanych] |
|